Od pewnego czasu przyglądamy się temu, co się dzieje w oświacie, zwłaszcza już widocznym skutkom wprowadzonych lub zapowiadanych zmian w edukacji najmłodszych. Z obserwacji tych wyłania się niepokojący obraz - zarówno w perspektywie krótko, jak i długoterminowej.
Wnioski wynikające z monitorowania prasy są następujące:
Przedszkole
- Nie ma podstawy programowej.
- Nie ma programów nauczania.
- Do przedszkoli wraca czytanie, pisanie, liczenie (z deklaracji MEN.)
- Nie ma projektu zakupu pomocy dla sześciolatków w przedszkolu.
- Pięciolatki pozbawiono prawa do nauczania języka obcego.
- Część sześciolatków zostaje, część przechodzi do klasy I.
- Do przedszkoli nie dostają się trzylatki.
Szkoła
- Zdecydowanie mniej uczniów w klasach I (m.in. Jelenia Góra -20 klas mniej, Lublin -115 klas mniej).
- Dzieci, które rozpoczną naukę w klasie I będą szły przez system bardzo swobodnie (staną przed nimi otworem drzwi wszystkich, świecących pustkami, szkół i uczelni).
- Rozpocznie się proces wieloletniego zwalnia nauczycieli, który będzie trwał 12 lat.
- Zmiana nastawienia do wartości edukacji – to rzecz do głębokiego namysłu!
Z przeglądu mediów regionalnych i lokalnych:
Wójt dolnośląskiej gminy Udanin Teresa Olkiewicz poinformowała PAP, że w tej gminie w poprzednim roku nie odroczono żadnego sześciolatka i w miejscowej szkole stworzono dwie klasy pierwsze, do których uczęszcza 50 uczniów.
"Ku naszemu zaskoczeniu na zebraniach rodzice tylko pięciorga dzieci zadeklarowali, że chcą, by ich pociechy kontynuowały naukę w klasie II. Pozostali wolą, by dzieci ponownie uczyły się w pierwszej, choć wyniki testów wskazują, że uczniowie przyswoili wiedzę na poziomie przynajmniej 70 procent, więc nie ma ku temu jakichś merytorycznych podstaw" - powiedziała PAP Olkiewicz.
za: http://wyborcza.pl/1,91446,19716272,dolnoslaskie-w-nowym-roku-szkolnym-trzy-razy-mniej-pierwszych.html#ixzz430YZcw34
W Zamościu spośród blisko 700 ubiegłorocznych sześciolatków do szkoły nie poszło 150. W tym roku sześciolatków jest 658, władze samorządowe spodziewają się, że do szkoły pójdzie co piąty, nie zamierzają do tego zachęcać. W Lublinie w nadchodzącym roku szkolnym liczba klas pierwszych w szkołach podstawowych zmniejszy się ponad dwukrotnie, z obecnych 195 do 80 – szacują władze samorządowe.
W Sandomierzu jest 57 siedmiolatków, którym w 2015. r. odroczono obowiązek rozpoczęcia nauki. - To niecałe trzy klasy na cztery funkcjonujące w mieście szkoły podstawowe – zauważyła asystent burmistrza miasta, Katarzyna Zioło. W Wąchocku (pow. starachowicki), gdzie samorząd prowadzi trzy szkoły podstawowe, jest tylko troje dzieci siedmioletnich z odroczeniami. Jak powiedział PAP burmistrz Jarosław Samela, ze wstępnych rozmów dyrektorów szkół z rodzicami sześciolatków z zerówek wynika, iż część z nich chce od września posłać dzieci do I klas. - Najprawdopodobniej uda się uruchomić trzy klasy.
za: http://wyborcza.pl/1,91446,19716283,swietokrzyskie-samorzady-szykuja-sie-na-mniejsza-liczbe-pierwszakow.html
Analizowany jest także przebieg rekrutacji pod kątem zatrudnienia nauczycieli. Zmniejszenie liczby uczniów szkół podstawowych poprzez pozostanie sześciolatków w przedszkolach powoduje obniżenie zatrudnienia w szkołach. Według wstępnych założeń w gminnych szkołach także ten proces nastąpi, aczkolwiek jego skala będzie mniejsza, niż zakładaliśmy. Uruchomienie zerówek w szkołach oraz choć niewielka, ale jednak liczba sześciolatków w pierwszych klasach sprawiły, że gmina planuje ograniczenie zatrudnienia wyłącznie poprzez nieprzedłużanie umów terminowych. W Szkole Podstawowej nr 1, Szkole Podstawowej nr 2 i Szkole Podstawowej nr 5 najprawdopodobniej nie zostaną przedłużone umowy o pracę pięciu (w sumie) nauczycieli. Ostateczne decyzje zapadną po zakończeniu rekrutacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz